Dziś chcę Wam przedstawić moją absolutnie genialną świętą trójcę od ostatnich kilku miesięcy. Składa się na nią malinowo-waniliowy żel do mycia ciała, korzenny peeling oraz balsam ponownie malinowo-waniliowy. Z racji, że nie pisałam tutaj dawno (egzaminy ♥ ), to zdążyłam już wszystko wykończyć. Zatem moja, bądź co bądź, nieprofesjonalna opinia jest pełna i przemyślana :)
● ORIGINAL SOURCE Raspberry & Vanilla żel do mycia ciała – Zacznę od dobrego składu produktu: lista jest krótka, a to zawsze plus, zawiera naturalne olejki i ekstrakty, brak szkodliwych parabenów. Nie testowany na zwierzętach, co w ogóle ponad wszystko zachęca mnie do zakupu. Co więcej, na opakowaniu umieszczony jest napis apelujący, by oddać butelkę do recyklingu. Firma pro-ekologiczna, łał :) Żel ma po prostu niesamowity zapach. Podczas mycia czułam się dosłownie zanurzona w malinowym milkshake'u! Opakowanie nie jest bardzo wydajne, ale ja się z tego faktu cieszę, gdyż nie muszę czekać miesiącami by wypróbować kolejny zapach.
ok. 8 zł
● TUTTI FRUTTI Karmel & Cynamon peeling – Łagodny i cudownie aromatyczny. Bardziej dla przyjemności, delikatnego masażu czy zmiękczenia skóry, niż konkretnego złuszczania. Zapach korzenny, bardzo kojarzy mi się z pierniczkami i Świętami. Ot, taki upojny, niedrogi luksus, urozmaicający kąpiele :)
ok. 15 zł
● VENUS SECRET'S Organic Berry & Vanilla balsam do ciała – Zakupiłam go będąc w Grecji. Zapach mocny i słodki, utrzymuje się długo na skórze. Może nawet zastąpić perfumy czy mgiełkę, albo dodatkowo je uwypuklić, o ile ze sobą współgrają. Świetnie nawilża i jest bardzo wydajny, dzięki lekko lejącej konsystencji. Dobrze się rozprowadza i wchłania. Polecam wytestować firmę, jeśli będziecie w tamtych stronach :) Dostępny także online.
ok. 8-10 €
Wszystkie produkty zamierzam kupić ponownie. W sumie, kolejny żel Original Source (tym razem cytryna & zielona herbata) już zakupiłam i kończę opakowanie. Korzenny peeling Tutti Frutti jednak wydaje się odpowiedniejszy na okresy zimowe, wiosną poszukam czegoś innego.
Tez lubię takie owocowe kosmetyki
OdpowiedzUsuńSorry za czepianie się ale Original Source testuje na futrzakach. Nie tę konkretną linię ale tzw parental company to testujący moloch, więc...
OdpowiedzUsuńStrasznie trudno kupić coś, co jest skuteczne, tanie i cruelty free na dodatek :/
Muszą być fajne te malinowe zapachy. Choć wolę dodatek odświeżającej cytryny, limonki itp zamiast wanilii.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kosmetyki Tutti Frutti! Przy ich zapachu nawet działanie traci na znaczeniu :D
OdpowiedzUsuńhmm nie używałam jeszcze tej firmy .. :)
OdpowiedzUsuńmuszę kiedyś wypróbować :)
lubie te kosmetyki :D
OdpowiedzUsuńpozdr
www.swiatkarinki.pl