piątek, 25 maja 2012

Sweet Saturday // F&F ? What's that...?

Z głośników leci Antique „Opa Opa” i Pam myśli już tylko o wakacjach, podróży na Krętę, gorącym piasku i słonej wodzie... Stop! Miałam się uczyć! Sesja za trzy tygodnie. Jednak nie mogę sobie odmówić tego jednego dnia w weekend, spędzonego tylko z chłopakiem, na łące, przy jeziorku i totalnego lenistwa. Wmawiam sobie – „należy mi się, tak dużo przecież uczyłam się w tygodniu”.

The speakers go Antique "Opa Opa" and Pam is right about to think of vacations, traveling to Crete, hot sand and salt water... Stop! I have to learn! Exams in three weeks. But I can't refuse spending that one day of the weekend only with my boyfriend, in the meadow, near the lake and just laze. I tell myself – "I learned so much during the week, I earned that."


Z tego co wiem, mnóstwo osób nie ma pojęcia o firmie F&F. Jest to brytyjska marka, mająca na bieżąco pokazy mody i starająca się tworzyć według najnowszych trendów. Śmieszne, bo ich ciuszki można było do niedawna znaleźć tylko na hali w dużych hipermarketach Tesco [!]. Między oczywistymi propozycjami dla cioci-kloci można wyczaić naprawdę świetne ubrania i dodatki w bardzo przystępnej cenie (F&F jest nieco tańsze od H&M). Mam stamtąd kilka rzeczy i jestem z nich strasznie zadowolona. Ostatnio trafiło mi się kupić cudownie miętowe legginsy do połowy łydki, wpasowujące się w mój szał na pastele.

As far as I know, a lot of people have no idea about the F&F brand. It's a British brand, which has normal fashion shows and attempts to design clothes based on the newest trends. Funny, because their clothes could have only be found in big Tesco supermarkets until recently [!]. Among the obvious suggestions for big-fat-aunties, you can spot really cool clothes and accessories at a very affordable price (F&F is a bit cheaper than H&M). I've got a few things from there of which I'm very pleased. Recently I bought a wonderful mint mid-calf leggings, that fit into my recent craziness for pastels.


F&F doczekało się jednak normalnego, pierwszego sklepu firmowego w Polsce. Otworzono go oczywiście w Warszawie - w centrum handlowym Blue City.

Polecam Wam, w wolnym czasie, wstąpienie do Tesco i przekonanie się na własne oczy, co to za ubrania. Nie ma co się uprzedzać, że to „ciuchy z hali”, gdyż jest to po prostu dobra, tania firma i naprawdę nie mam pojęcia czemu akurat nawiązała umowę z Tesco :) Szczególnie polecam wyprzedaże - ja zakupiłam kiedyś ostatnią tulipanową spódnicę w rozmiarze 42 za dokładnie 16 złotych, a za przerobienie jej na rozmiar 36, zapłaciłam u krawcowej 10 złotych. Można także zamówić na stronie internetowej F&F newsletter, czasem przysyłają kupony rabatowe.

F&F, at last, opened their first brand-store in Poland. Of course it is in Warsaw in the Blue City Shopping Center.

If you have time, just go and visit Tesco to see for yourself what I'm talking about. You shouldn't anticipate rags because it is simply a good, cheap brand. I really don't have any idea, why it can mainly be found in Tesco :) I especially recommend sales – I bought once a skirt (the last piece), size 42 for exactly 16 PLN (about £ 3), and for cutting and sewing it to size 36 I paid 10 PLN (about £ 2). You can also order the F&F newsletter on their website - you can sometimes receive coupons from them.



F&F leggins | Dorothy Perkins top | retro jeans jacket | Reserved for Kids hair band | Juicy Couture bag

niedziela, 13 maja 2012

Flower - the essence of feminity

Najpiękniejszym czasem w całym roku jest właśnie ten, w którym kwitną drzewa owocowe, a stokrotki tworzą dywan na trawniku. Uwielbiam, uwielbiam kwiaty! Są kwintesencją kobiecości.

The most beautiful time in the whole year is the one in which fruit trees bloom, and daisies make a carpet on the lawn. I do love flowers! They are the very essence of femininity.


Oksfordki firmy Buffalo to nowy zakup na wiosnę. Udało mi się upolować je niewiarygodnie tanio. Są skórzane, a zapłaciłam za nie tyle ile przeciętnie kosztują buty z eko-skóry w CCC czy Street. Ach, cudowne wyprzedaże!

Buffalo oxfords are my new purchase for the springtime. I managed to hunt them unbelievably cheap. They are made of leather, and I paid for them as much as the average cost for the non-lether shoes from „CCC” or „Street”. Oh, sales are so great!


Cubus leggins|Dorothy Perkins top| Papaya sweater| Buffalo oxfords| Paul's Boutique bag| New Yorker scarf

piątek, 4 maja 2012

Majowy weekend + kiepski dowcip H&M

Pogoda podczas długiego weekendu była niesamowicie piękna! Zdarzyło mi się nagle tyle zdjęć napstrykać [podziękowania dla Chipsa ;*], że teraz zalegam z ich zamieszczaniem.

English version: Weather was incredibly beautiful during the long weekend! Suddenly, there were so many occasions to take pictures [thanks to Chips ;*] that now I'm far behind with posting them.


Reserved dress| TKmaxx lace vest| Cropp short leggins| Stradivarius ballerinas



Jak już wcześniej wspomniałam, jestem od dawna zafascynowana pokazem Marca Jacobsa dla Louisa Vuitton na wiosnę/lato 2012. Strasznie się ucieszyłam, odkrywając, iż w nowej kolekcji H&M jest bluzka dosłownie zgapiona z pokazu! Od razu rozpoznałam ten sam kołnierzyk, dekorowany haftem angielskim i ten sam seledynowy kolor! Już myślałam, żeby biec do sklepu, kiedy zatrzymała mnie cena podana w internecie. Mimo, iż nie jest to kolekcja typu „Louis Vuitton dla H&M” tylko zwykły H&M, to liczą sobie za bluzkę równie sporo. Przykre, że zwykła sieciówka ceni się niczym sklep z wyższej półki. Zakochana jestem w tej bluzce, ale stwierdziłam, że jej nie kupię, wolę te pieniądze wydać na o wiele lepszy ciuch takiej marki jak np. „Simple” - cenowo wyjdzie tak samo.

English version: As previously mentioned, I have long been fascinated by the show of Marc Jacobs for Louis Vuitton spring / summer 2012. I was extremely glad to discover that the new H&M collection literally copied the shirt from the show! I immediately recognized the same collar, decorated with English embroidery and the same light green color! Already thought to run to the store, when the price spotted on the internet stopped me. Although this is not a collection of "Louis Vuitton for H&M" but just normal H&M, the shop values it as it was this collection. It's a pity that a high-street shop values as much as a high-end store. I'm in love with this blouse, but I decided not to buy it. I'd rather spend the money on a much better clothing from brands such as "Simple" - cost will come out the same.

tekst alternatywnytekst alternatywny